sobota, 21 lutego 2015

10. '' Ale czy on kocha mnie?''

Holly Williams P.O.V

Przebudziłam się pod wieczór. Zorientowałam się, że Justina nie ma obok mnie. Sięgnęłam po jego telefon, który leżał na szafce nocnej. 19:52. Super, przespałam prawie cały dzień. Usiadłam na łóżku i zaczęłam rozglądać się po pokoju. Usłyszałam na dole jakieś rozmowy. Wciąż byłam rozebrana. Zarumieniłam się na myśl co się dziś wydarzyło. Założyłam na siebie majtki i stanik. Chwyciłam moją koszulkę i zeszłam na dół. Przetarłam moje zaspane oczy ziewając przy tym. Zobaczyłam w salonie całą grupkę ludzi. Byli tam chłopcy, których poznałam już wcześniej, mój brat z Vanessą, Jessica i... Veronica?
Zacisnęłam pięści wchodząc wgłąb salonu. 
- Witam, nie raczyłeś mnie obudzić? - Spojrzałam na Justina który obrócił głowę w moją stronę. Teraz już całkiem w dupie miałam to czy oni widzieli mój tyłek czy nie.
- Co ta kurwa tutaj robi? - Syknęłam widząc Veronicę na kolanach Thomasa.
- Skąd miałam wiedzieć, że akurat dzisiaj Justin cię przeleci w swoim łóżku i że tu będziesz? - Co do cholery? Zacisnęłam pięści powoli do niech podchodząc.
- Po pierwsze wstań jak do mnie mówisz, bo nie mam zamiaru zniżać się do twojego poziomu. - Chwyciłam ją za rękę i pociągnęłam tak, żeby stanęła. - Po drugie kto ci powiedział, że przespałam się z Justinem?
Zmrużyłam oczy zerkając na Justina, który wstał i złapał mnie za biodra.
- Proszę cię, stoisz tu kurwa w majtkach z rozpieprzonymi włosami i spałaś. - Syknęła uwalniając rękę z mojego uścisku.
- Ta? A ty co specjalistka? No tak, zapomniałam że pieprzysz się z byle kim odkąd urosły ci cycki! - Krzyknęłam w jej twarz i odwróciłam się na pięcie. - Wiesz co szmato? Pierdol się kurwa z nim chcesz. Ode mnie się odpierdol.
Uśmiechnęła się do mnie cwanie i przyciągnęła do siebie Justina za koszulkę. Wsunęła mu język w usta, a Justin? Odwzajemnił go. Zacisnęłam moje pięści i odwróciłam się idąc na górę. Założyłam szybko moje spodnie i skarpetki. Narzuciłam na siebie bluzę i buty. Chwyciłam telefon schodząc na dół.
- Wiecie co kurwa? Odjebcie się ode mnie wszyscy. Jesteś kurwa pojebani. A Ty. - Przyłożyłam palec do klatki piersiowej Justina. - Zapomnij o mnie.
Odwróciłam się biorąc na ręce Vanessę. Wyszłam z jego przeklętego domu udając się przed siebie. Na piechotę pewnie zaszłabym nazajutrz. Usiadłam ze śpiącym dzieckiem na ławce kilkanaście metrów od domu Justina i zaczęłam po prostu płakać. I wszystko znowu się zaczęło. Wiedziałam, żeby się do niego nie zbliżać. Teraz znowu będę z tego powodu cierpieć i płakać. Ta dziwka niszczy wszystko co jest na mojej drodze. Postanowiłam się wrócić po kluczyki do auta.
Wbiegłam do domu Justina i podeszłam do Matta.
- Dawaj kluczyki. - Syknęłam przez zęby kryjąc moją twarz za włosami.
- Hej, Holly. Płakałaś? - Spytał Matt powoli stając przede mną.
- Nie wpierdalaj się tylko dawaj te pierdolone kluczyki! - Pisnęłam popychając go, żeby usiadł. Posłałam Veronice zabójcze spojrzenie, a ona się do mnie uśmiechnęła cwanie.
- Na co się kurwa gapisz pizdo? Mam ci zaraz wyjebać te wszystkie jebane zęby? - Wysyczałam zabierając kluczyki od Matta.
- Proszę cię, jesteś słaba Holly. Nikt cię nie chcę. Nawet Justin cię wykorzystał i nawet za tobą nie poleci. Jesteś bezużyteczna i nikt cię nie chcę, rozumiesz? - Powiedziała z uśmiechem podchodząc do mnie. Poczułam tylko jak Jessica trzyma mocno moje nadgarstki. Jestem pewna, że przez zaciskania kluczyków w dłoni wbiły mi się w nią.
- Jesteś kurwą. Pomyśleć, że kiedyś się z Tobą przyjaźniłam. - Splunęłam i wyszłam z domu zabierając moją siostrą. Wyleciała za mną Jessica i wsiadła na miejsce pasażera.

***

Po przyjeździe do mojego domu zaoferowała się, że u mnie zostanie na noc, żeby mnie wesprzeć.
- Ja zaczęłam coś do niego czuć, rozumiesz? Nikt nigdy nie całował mnie tak jak on, nie dotykał mnie tak jak on. Dałam mu swoje ciało, i nie, nie przespałam się z nim. W sensie tak jakby bo on no wiesz... - Powiedziałam ocierając kolejną łzę spływającą po moim policzku
- Justin to kutas, a Veronica to dziwka. Nie przejmuj się kochanie, poradzisz sobie. Skoro Juss za tobą nie poleciał to znaczy, że jest sukowaty i tyle. - Westchnęła głaszcząc moją głowę. Odgarniała włosy z mojej twarzy. Siedziałyśmy w salonie. Jessica siedziała, a ja leżałam z głową na jej kolanach. Vanessa na szczęście już spała. Włączyłyśmy jakiś horror, zrobiłyśmy kawy i wkreciłyśmy się w ten film strasznie mocno. Kiedy nagle drzwi się otworzyły, a my zobaczyliśmy trzy zakapturzone postacie zaczęłyśmy piszczeć, krzyczeć i uciekać pod drugą ścianę. Chwyciłyśmy za pierwsze lepsze co miałyśmy pod ręką. Ja za miskę z popcornem, a Jessica za dwa... piloty?
- Nie zbliżajcie się do nas! - Krzyknęła Jessica rzucając pilotem w osobę po prawej stronie. Trafiła idealnie w głowę.
- Jess, co do cholery? - Krzyknął Drake wchodząc całkiem do domu. Oświecili światło, a my zatrzymałyśmy film pilotem, ktory Jessica trzymała w rękach.
- Pojebało was? Boże, jak się wytraszyłyśmy. - Stęknęła podchodząc do Drake'a i pocałowała czule jego wargi. Co do cholery?
Dwie inne osoby to Matt i Justin. Kurwa, co on tu jeszcze chce. Kiedy go zobaczyłam od razu ruszyłam na górę.
- Jessica, to może jednak będę spała sama. Pójdę już spać. Miłej zabawy. - Spiorunowałam Justina wzrokiem i weszłam po schodach. Usiadłam na łóżku i znowu zaczęłam płakać.
Usłyszałam pukanie do moich drzwi, a chwile później Justin wszedł do mojego pokoju.
- Czego chcesz? - Syknęłam stając.
- Chciałbym ci coś powiedzieć, usiądź. - Powiedział łagodnie, a ja usiadłam. Spojrzałam na niego pytająco kiedy chwycił moją stara gitarę i usiadł obok mnie. Zaczął delikatnie szarpać struny skupiając wzrok na gitarze.
As long as you love me
Dopóki mnie kochasz
We're under pressure,
Jesteśmy pod presją
seven billion people in the world trying to fit in.
Siedem miliardów ludzi próbuje zmieścić się na tym świecie
Keep it together,
Wytrzymamy to razem,
smile on your face even though your heart is frowning
Uśmiech na twojej twarzy choć twe serce się smuci
But hey now, you know girl,
Ale hej teraz, wiesz, dziewczyno
We both know it's a cruel world
Oboje wiemy, że ten świat jest okrutny
But I will take my chances
Ale ja wykorzystam moją szanse

As long as you love me
Dopóki mnie kochasz
We could be starving,
Możemy głodować
We could be homeless,
Możemy być bezdomni
We could be broke
Możemy być spłukani

'll be your soldier
Będę twoim żołnierzem
Fighting every second of the day for your dreams, girl
Walczącym o każdą sekundę dnia dla twoich marzeń, dziewczyno
I'll be your Hova
Będę Twoim Hova*
You can be my Destiny's Child on a scene girl
Ty możesz być moją Destiny's Child* na scenie, dziewczyno
So don't stress, don't cry
Ale nie złość się I nie płacz,
Oh, we don't need no wings to fly
Nie potrzebujemy skrzydeł by latać
Just take my hand
Złap mnie za rękę

Wyśpiewał anielskim głosem łapiąc mnie za rękę na co delikatnie się uśmiechnęłam. Spojrzałam w jego oczy.
Chciałabym być jego Destiny's Child...
Westchnęłam głośno spuszczając wzrok.
- Justin.. - Szepnęłam łapiąc się za czubek nosa.
- Holly. Chcę, żebyś była moja. - Chwycił mój podbródek podnosząc tym moją głowę. Spojrzał w moje oczy gładząc mój policzek. - Holly, chcę żebyś została moją dziewczyną.
Spojrzałam na niego oszołomiona. Co do cholery? Mam zostać dziewczyną Justina? Cholera, nie wiem co teraz... Zależy mi na nim, ale za 5 miesięcy znów będę musiała wyjechać.
- Justin.. - Szepnęłam biorąc głęboki oddech. - Zostanę twoją dziewczyną.
- Naprawdę? - Powiedział jakby mi nie uwierzył. Odłożył gitarę i przyciągnął mnie do siebie.
- Tak, zależy mi na tobie Jay. - Mruknęłam. Walczyłam z siłą powiedzenia mu ''Kocham Cię'' Kochałam go? Być może.
Ale czy on kocha mnie?


Hova - nick Jay-z
Destiny's Child singer - Beyonce
~~~~~~~~
Mamy 10 rozdział! Dodałam dzisiaj trzy bo już się nie mogłam tego doczekać! Spodziewaliście się tego po całej akcji z Veronicą? Podoba Wam się?
Czekam na komentarze!

@pvcixx

5 komentarzy: