piątek, 20 lutego 2015

5. ''O Tobie się nie da zapomnieć...''

Holly Williams P.O.V

W jakim sensie on mnie pragnie? Co jeśli mi zrobi jakąś krzywdę, albo coś czego sama nie chce? Ale przecież było tak miło...
- W jakim sensie, Justin? - Szepnęłam nieco przerażona. Zluzowałam uścisk na jego karku zagryzając wargi.
- Nie skrzywdzę Cię, Holly. - Przejechał nosem po moim policzku idąc ze mną na brzeg.
- To w jakim sensie mnie... pragniesz? - Ostatnie słowo wyszeptałam zakłopotana i z pewnością oblana rumieńcem.
Justin westchnął odstawiając mnie na piasku. - Polubiłem Cię, Holly.
Złapał mnie za dłonie przyciągając mnie do siebie.
- Wiem, że znamy się dopiero 4 dni, ale bardzo Cię lubię. - Czy on jest zdenerwowany? O mój Boże.
- Justin. Ja Ciebie też lubię. - Zachichotałam na widok jego zdenerwowania przejeżdżając po jego policzku opuszkami palców. - Zimno trochę.
- Tak, chodź. Odwiozę Cię do domu. - Szepnął Justin biorąc swoje ubrania owinął rękę wokół mojego pasa.
- Dobrze, Justin. - Również wzięłam moje ciuchy kierując się w stronę jego samochodu.

Po 30 minutach dojechaliśmy do mojego hotelu. Podczas jazdy w aucie Justina założyłam sukienkę i szpilki, a Jay ubrał się zanim wyjechaliśmy z plaży. Stanęliśmy twarzą w twarz. Złapałam go za policzek i musnęłam delikatnie jego wargi.
- Dobranoc, Justin. - Szepnęłam całując go jeszcze raz.
- Dobrej nocy, Holly. - Uśmiechnęłam się na jego słowa i odwracając się weszłam do hotelu.

****

Przez kolejne trzy tygodnie regularnie spotykaliśmy się z Justinem. Chodziliśmy na randki, zwiedziliśmy Francję. Jay nie zabierał mnie już do drogich restauracji tylko zazwyczaj na plażę, a raz nawet sam ugotował dla nas kolację. Poznałam jego przyjaciela, Chaza, w którym Tamara totalnie się zauroczyła. Ciągle o nim gadała, a cieszyła się jak nienormalna, kiedy Chaz zaprosił ją na pierwszą randkę. Poznałam również ojca Justina, był bardzo miły.
Dziś był dzień mojego odlotu. Byłam przez to smutna, Nie wiedziałam czy moja dalsza znajomość z Justinem będzie w ogóle istniała, czy to tylko chwilowe zauroczenie. Tak, byłam zauroczona Justinem i tym co dla mnie robił. Wymieniłam się z nim numerami telefonów, facebookiem i twitterem.
Stałam na lotnisku patrząc na Chaza i Tamarę. Tamara się popłakała. Była kompletnie zauroczona Chazem, wtulała się w niego i całowała go bez opamiętania. Spojrzałam na Justina i smutno się uśmiechnęłam.
Wszystko co dobre szybko się kończy.
Justin odwzajemnił mój uśmiech przytulajac mnie do swojej piersi. Wtuliłam się w niego ostatni raz zaciągając się jego zapachem. Musnęłam lekko jego szyję, a on złapał mój podbródek.
- Będę za Tobą tęsknić, Holly. - Wyszeptał Justin do moich warg i czule mnie pocałował. Nikt jeszcze nigdy mnie tak nie całował. Nie był to pocałunek proszący o więcej, nie był to pocałunek namiętny. Był to pocałunek mówiący ''Proszę, zostań ze mną. Nie opuszczaj mnie.''
- Ja za Tobą też, Justin. - Szepnęłam odwzajemniając jego pocałunki. Nagle stało się coś czego nikt z nas nie przewidywał. Na pewno nie ja.
Chaz złapał za rękę Tamarę patrząc w jej oczy.
- Wiesz. Tamara. Bardzo Cię lubię. Um.. - Spuścił głowę splatając palce jego i Tamary w jedność.
- Wiem, Chaz, Ja Ciebie też. - Szepnęła podnosząc jego głowę.
- Rzecz w tym, że.. - Zaklnął pod nosem ściskając mocniej ich dłoń. - Cholera, Tamara. Zostaniesz moją dziewczyną? - Spytał z nadzieją w oczach.
Spojrzeliśmy na siebie z Justinem i uśmiechnęliśmy się do siebie. Widziałam po minie Tamary, że jest zaskoczona. Mogłam sobie tylko wyobrażać jak bardzo szalała za Chazem.
Nie mogłam powiedzieć, że nie chciałabym usłyszeć takich słów od Justina.
- O Boże, Chaz! - Krzyknęła po chwili Tamara. - Oczywiście, tak, tak tak. - Pisnęła radośnie rzucając mu się na szyję. Można by powiedzieć, że Chaz dosłownie odetchnął z ulgą. Mocno ją do siebie przytulił i usłyszałam głos Matta.
- Chodźcie już, mamy za chwilę odprawę. - Krzyknął zirytowany podchodząc do nas i zabierając od nas walizki.
- Pamiętaj o mnie, Justin. - Szepnęłam do jego ucha i musnęłam jego szyję.
- O Tobie nie da się zapomnieć, kochanie. - Pocałował mnie w czoło i przytulił. Nazwał mnie kochaniem. Dobra, miałam nogi jak z waty. Myślałam, że się rozpłynę.
- Do widzenia, Justin. - Uśmiechnęłam się smutno i odeszłam w stronę odprawy. Pomachałam mu jeszcze i wtedy poczułam łzy cisnące się w moje oczy. Nie mogłam się rozpłakać. W końcu nie byliśmy razem, więc dlaczego za nim tęskniłam? Zdecydowanie namieszał mi w głowie.

Przez cały lot słuchałam jaki to Chaz jest cudowny, jak to Tamara się cieszy, że są razem. Tak naprawdę nie zwracałam na nią uwagi. Byłam przybita, że musiałam się rozstać z Justinem,

****

Przy wieczornej kolacji siedzieliśmy w trójkę przy stole jedząc zamówioną pizzę. Tylko ja, mama i Matt. Nikogo więcej. Zawsze brakowało mi obok taty. Tata był dobrym człowiekiem, ale zdradził mamę przez co też zdradził nas. Ostatni raz byłam u niego kiedy rodzice mieli rozwód. Wtedy była ta cała sprawa z Thomasem i Veronicą. Dziwka.
- Chciałabym z wami o czymś porozmawiać. - Powiedziała nieco zdenerwowana mama wzdychając cicho.
- Co się stało mamo? - Spytał Matt wycierając ręce w chusteczkę.
- Będziecie musieli na jakiś czas przeprowadzić się do ojca. - Że co do cholery? Posłałam jej spojrzenie, które mówiło ''kontynuuj''. - Mamy problemy finansowe w firmie i muszę wyjechać na pół roku za granicę. Musicie przeprowadzić się do ojca i tam chodzić do szkoły. Wasz tata obecnie mieszka w Cambridge. Pojedziecie tam już jutro. Bardzo mi przykro, na pewno was zawiodłam. - Mruknęła smutno mama, na co ją przytuliłam.
Rozmawiałam jeszcze godzinę z mamą o tym co się wydarzyło i wzięłam głęboki oddech. Było mi przykro.
- Mamo, czy na okres wakacji mogłabym wziąć ze sobą Tamarę? Ładnie proszę. - Zrobiłam minę szczeniaczka na co ona westchnęła.
- Zadzwonię do twojego ojca i z nim o tym porozmawiam. - Pogładziła mnie po ramieniu.
Udałam się do mojego pokoju ściągając z siebie wszystkie ciuchy. Zostałam tylko w koronkowej bieliźnie. Umyłam zęby, twarz, zmywając resztki makijażu z twarzy. Włosy spięłam w warkocza wsuwając się pod ciepłą kołdrę.
Włożyłam do uszu słuchawki i włączyłam piosenkę Sam'a Smith'a - Stay With Me

Oh, won't you stay with me
Och, czy nie zostaniesz ze mną?

'Cause you're all I need
Jesteś wszystkim czego potrzebuje

This ain't love, it's clear to see
To nie miłość, to oczywiste,

But darling, stay with me
Ale kochanie zostań ze mną


Było jedynym co mogłam zaśpiewać bo w moich oczach zaczęły gromadzić się łzy. Czy to możliwe, żeby tak tęsknić za kimś, z kim się nawet nie jest? Kogoś, kogo zna się miesiąc? Czy przez miesiąc można się do kogoś przywiązać?
Jedno było pewne.
Tęskniłam za Justinem.

~~~~~~~~~~
Mamy piąty rozdział. Holly nie skojarzyła miejsca zamieszkania swojego ojca z miastem Justina. Ciekawe co się potoczy dalej.
Kolejny rozdział dodam prawdopodobnie dzisiaj po południu.
Dziękuję za wsparcie i proszę Was o komentarze jeśli to czytacie. To naprawdę zachęca * x

@pvcixx

2 komentarze: